Fullmetal Alchemist
93
Najgorszy Wróg
-> RTS Page for Fullmetal Alchemist 93
Based on HisshouBuraiKen's trans
Str 01:
Tekst: Instynkt zwierzęcy kieruje swe ostre kły głęboko w punkt witalny! <dosłownie>
Str 02:
Heinkel: Łooaa-
Nadchodzi!
Str 03:
Heinkel: Huh...?
Czy użycie Kimblee'iego jako tarczy naprawdę zadziałało?
Al: Myślałem, że zaatakuje bez żadnego zobowiązania wobec Kimblee'iego...
Str 04:
Pride: Rozumiem.
Masz rację, ludzie są całkiem uparci.
Ale nie możesz wygrać.
Nie, dopóki nasz Ojciec znajduje się w Centrali.
Oczywiście, musiałbyś najpierw wydostać się z tej sytuacji.
Str 05:
Al: Kk-
Kto-
YOKI: J-J-J-J-J
Ja zrobiłem...
Str 06:
Yoki: JA COŚ ZROBIŁEM, JA COŚ ZROBIŁEM!
HYAHAAAAAAAAA!
Al: YOOOOOOKIIIIIIIIII?!?!
Marcoh: Nie spodziewałem się ciebie tutaj!
Yoki: Jestem już tym zmęczony, że zawsze najlepsze rzeczy zachowujecie dla siebie!
Pozwólcie mi chociaż raz mieć swoje przysłowiowe pięć minut, cholera!
Heinkel: Dajesz, mały człowieczku!
Str 07:
Yoki: Taa! Jeden strzał od wspaniałego i potężnego Yoki
załatwia numer jeden wśród najsilniejszych homunculus!
Heinkel: Skąd się wziął ten samochód?
Marcoh: Jest Kimblee'ego.
Marcoh: Kierowcy mają krótką przerwę. <na kitkat'a xd>
Heinkel: Dobra robota, Doktorze Marcoh!
Ludzie: Kim oni są? Huh? Hej, patrzcie!
Pride: Ngh!
Heinkel: Wdepnij pedał gazu!
Str 08:
Yoku: WAAAAAAAAAAAAAH!
Heinkel: Zamknij się i jedź! Gaz do dechy!
Str 09:
Heinkel: Jakoś nie czuje potrzeby walczyć znów z tym potworem!
Do Centrali!
Musimy się przegrupować z Edem i załatwić tego "Ojca", za nim on nas dogoni!
Al: Wawawa-
Pride: Odważni ludzie z pewnością są łatwi do wykiwania.
Str 10:
Pride: Znakomicie.
Nadal żyjesz.
Nowy kolor twojego ubioru świetnie do ciebie pasuje, Kimblee.
Rozumiem, dlaczego ktoś nazwie lwa "królem wszystkich zwierząt".
Celował prosto w twoje gardło... bardzo pasujące do idei "przeżyją tylko najlepsi".
Ludzie naprawdę nie mają dla siebie miejsca na tym świecie, czyż nie?
Str 11:
Pride: Ty...
...zawsze chciałeś wiedzieć, którą stronę świat wybierze.
A mimo to jesteś tutaj, pokonany i upokorzony.
Nie bój się.
Str 12:
Pride: Będziesz żył jako część mnie.
Tytuł: Najgorszy Wróg
Ross: Alchemia z pewnością jest pomocna.
Strażnicy: Mówili, że to była ciężarówka z lodami.
Naprawdę?
Zadziałało?
Wiem, tak?
Nie posiadało żadnych specjalnych modyfikacji czy coś.
Mustang: To najprawdopodobniej nie był też dobry pomysł.
Ross: Zgadzam się.
Mustang: Wszystkie cztery wejścia zostały zamknięte.
Str 13:
Hawkeye: Jak nam idzie?
Mustang: Pozwól chłopcom od Briggs zając się śmieciami na zewnątrz.
My użyjemy INNEJ drogi.
Str 14:
Olivier: Ngh-
Ah-
Co się do diabła przed...
Olivier: Alex-
Str 15:
Alex: Wiedząc, kiedy ma zamiar zaatakować, łatwiej zastawić pułapkę!
Str 16:
Sloth: Gh-
Urk-
Alex: Możesz wstać, siostro?
Olivier: Heh...
Str 17:
Olivier: Tak w ogóle, rozkazali, abym została zabita, jeśli tylko zostanę zauważona.
Alex: Co?
Nie może być!
Jeszcze nie sfinalizowaliśmy papierków, które w razie twojej śmierci mówią, że posiadłość Armstrong należy do mnie!
Olivier: Nie martw się!
Jeśli zginę, cała posiadłość będzie Mustanga!
On jest przynajmniej jedną cząstką małego atomu, co jest lepsze niż bycie osłem takim jak ty!
Alex: Jak możesz być taka niemiła dla osoby, która uratowała ci właśnie życie!
Sloth: Ogo-
Zbyt wielki
wysiłek-
Sloth: Ngh
Oh-
Żołnierze: Cc-Co to...
Nie wiem...
Str 18:
Lalki: GUWAAAH-
GIGI-
Lalki: GYAAAAAH
Żołnierz: Kto tam idzie?!
Żołnierz2: Kolejny wróg?!
Żołnierz: Nie mów mi, że to Mustang-
Str 19:
Lalki: WAAAAAAAAAAAAH!
Żołnierz: C-czym są te rzeczy?!
Żołnierz2: Strzelam do nich, ale one nie padają!
Żołnierz3: Czy to żołnierze Briggs?!
Olivier: Ty kretynie, nie utożsamiaj mnie z tymi obrzydliwymi kreaturami!
Pewnie są takie same, jak ten gość.
Ten sam gość, co wydał wam rozkazy, prawdopodobnie także je wysłał.
Str 20:
Żołnierz: Nic o tym nie słyszeliśmy!
Olivier: Oczywiście, że nie. Myślicie, że dbają o to, czy wiecie?
Więc?
Razem z moim bratem możemy ich pokonać.
Z tła xd: WAAH
GYA
GIGI
Strzelać, strzelać!
Żołnierz: Ngh-
Sloth: OGHO
Str 21:
Olivier: Wybierajcie!
Zabijcie nas, a te stwory was żywcem zjedzą!
Albo pomóżcie nam, i strzelajcie do nich!
Myślcie za SIEBIE, cholera jasna!
Str 22:
May: Wah-
Eep-
Hup-
Ack!
Więcej ich!
Str 23:
Lalka: Ah-
Ngi!
May: HUUUUUUUUUH?!
Envy: Nie trać czasu! To tylko marionetki zainfekowane Kamieniem Filozoficznym!
Nie padną szybko!
Str 24:
Envy: No już, tylko się obijasz.
Lalka: GYAGI
Envy: Im więcej ich zaabsorbuje, tym silniejszy...
Envy: Się staję!
May: Nieważne!
Duży gang marionetek jest niebezpieczny,
ale uciekanie od CIEBIE nie może być łatwiejsze!
Str 25:
Envy: Z pewnością wolałabyś gniew Envy zamiast tych szczurów?!
CHRZAŃ SIĘ!
May: Jeśli te lalki zostały zainfekowane Kamieniem Filozoficznym...
to źródłem musi być wielki kamień!
Lalki: OAAAAAAAAAAAAAA
Ed: UO-
Str 26:
Ed: OOOOORA!
Lalki: GYAAAAAAH
OAAAAAAH
Darius: Nadchodzi ich więcej!
Str 27:
Darius: Końca nie widać!
Lalka: GYA
Zanpano: Kończą mi się kolce!
Jelso: Mnie też kończy się szlam...
Ed: Fu-
Str 28:
Mustang: Więc Ty jesteś przyczyną, dla której jest tak wielu strażników na zewnątrz!
Darius: ED!
Str 29:
Mustang: Może potrzebujesz pomocy,
Fullmetal?
Ed: Przestań tak stać, robiąc wielkie wejście smoka,
Pułkowniku!
Str 30:
Mustang: Sentymenty, co, Poruczniku?
Nadal jestem w stanie dojrzeć łzy spływające po twoich policzkach...
Takie czyste łzy... gdybym tylko mógł je znów zobaczyć.
Hawkeye: Myślałam, że nienawidzisz wody?
To sprawia, że twoje zdolności są BEZUŻYTECZNE!
Mustang: Usel...Scar!
Scar: Później pogadamy!
Scar: Teraz zacznij walczyć!
Mustang: Nie próbuj mi rozkazywać-
Hawkeye: Zrozumiałam.
Naszym celem są te białe rzeczy, tak?
Str 31-32:
Mustang: Zignorowany!
Ed: To nie zadziała, Poruczniku!
Darius: Naboje ich nie ranią!
Hawkeye: Nie znowu!
One nie działają na nic w dzisiejszych czasach...
Mustang: Ahh, więc powinniśmy celować w ich nogi.
Lalki: A-a- GIGIGI
Ed: Przestań kozaczyć, ty głupcze!
Pośpiesz się i pomóż-
Str 33:
Mustang: Jeśli te rzeczy naprawdę sprawiły ci tyle problemów, czeka cię jeszcze daleka droga.
Envy: Ty mała...przestań...uciekać...
Wracaj tu, dziwko!
Str 34:
Envy: Coo?!
Uh-oh...
May: Ołiii...
Ed: May?!
Str 35:
Envy: KHACK KHACK
Huh?
Wy...
Jelso: Ah-On!
Ed: Envy!
May: Scar-san,
Edward-san!
Envy: Oh kurcze, popatrzcie, co oni wam zrobili.
Scar: Ty głupcze! Dlaczego nie opuściłaś tego miejsca?!
May: Ja... Ja...
Envy: Fullmetal Alchemist, Alchemista Ognia, Scar...
Oh, i te cholerne chimery z północy także?
Więc...
Od kogo mam zacząć?
Str 36:
Mustang: Ty jesteś Envy?
Zmieniający wygląd homunculus, jak mniemam?
Envy: Heh, więc słyszałeś o mnie.
Miło cię poznać, Pułkowniku Mustang.
Hej, czekaj.
Tobie się to podoba, Scar?
To stanowy alchemista, który walczył w wojnie Ishval, pamiętasz?
Scar: Wiem to.
Str 37:
Envy: Pomagasz im?
Żałosneeeee.
No już, poobserwujmy trochę konfliktu!
Nie mogę znieść was, insektów walczących między sobą!
No i nie mogę pozwolić, aby Pułkownik wąchał teraz kwiatki od spodu, jeszcze nie teraz! Hehehe!
Mustang: Nie mam czasu, aby grać w twoje żałosne gierki.
Envy: Żałosne? Pozwól, że o coś cię zapytam.
Czy wy LUDZIE nie lubicie oglądać, jak inni cierpią, oglądając, jak głupcy tańczą jak marionetki, jak im zagracie?
Dlatego zaczynacie te swoje wojny, czyż nie?
Mustang: Ja LUBIĘ oglądać, jak głupie stworzenia tańczą jak marionetki - wisząc!
Ed: HEJ!
Str 38:
Mustang: Zwłaszcza wy, homunculi. Nic mnie tak nie rozśmiesza jak oglądanie was uciekających we wszystkie strony i próbujących wykonywać swoje niecne plany.
Odpowiedziałem na twoje pytanie.
Teraz moja kolej.
Kto zabił Maes Hughes?
Str 39:
Envy: Dlaczego, Maria Ross.
Ty spaliłeś ją na śmierć-
Mustang: Nie.
Wiem, że to nie była ona.
Envy: Oh!
Więc spaliłeś niewinną kobietę, tak?
Człowieku, to brutalne!
Jak to powiedziałeś jej rodzinie? Byłeś cały we łzach? A może byłeś zbyt wściekły na siebie, że nawet-
Mustang: Na miłość boską, ZAMKNIJ SIĘ.
Idiota.
Wyciągnięcie od was homunculi odpowiedzi jest jak wyrywanie zęba.
A teraz powiedz mi to, co chcę wiedzieć.
Kto zabił Hughes?
Str 40:
Envy: Kh-
Khehe
Khehehehe
HAHAHAHA!
Gratulacje, Pułkowniku Mustang.
Nareszcie mnie złapałeś.
Mustang: Wątpię, że taki imbecyl jak ty załatwił Hughes.
Str 41:
Envy: Imbecyl
to ktoś taki jak Hughes, który wpada w tak głupi trik jak ten!
Str 42:
Envy: HAHA! Kolor wyblakł z twojej twarzy!
KOCHAM to!
Hughes miał ten sam wygląd, jak go zabijałem!
Ta sama twarz!
Rozpacz oglądania swojej własnej, kochanej żony, która w niego strzela!
KOCHAM TO! AAAHAHAHAHAHA!
Mustang: To wszystko.
Zabiłeś Hughes.
To wszystko, co chciałem wiedzieć.
Str 43:
Mustang: Nie ma takiej potrzeby, abyś mówił coś więcej, Envy.
Pierwszą rzeczą, którą spopielę, będzie twój język.
Tekst: Płomienie zemsty - wybuchają!
Login or register to comment
Benefits of Registration:
* Interact with hundreds of thousands of other Manga Fans and artists.
* Upload your own Artwork, Scanlations, Raws and Translations.
* Enter our unique contests in order to win prizes!
* Gain reputation and become famous as a translator/scanlator/cleaner!